sobota, 2 maja 2015

Samuraje i parzenie herbaty

Docelowym punktem programu dnia, po zwiedzeniu ogrodów, zgodnie z kontynuacją filozofii zen była ceremonia parzenia herbaty. Niespodziewanie zdarzyła się nam gratka w postaci wydarzenia, jakim były w nieodległym od herbaciarni miejscu mistrzostwa świata w pokazie walk obronnych. Impreza zgromadziła wielu współczesnych "samurajów". Co ciekawe były też "samurajki".






Zawody były bardzo poważnie i polegały na zespołowej prezentacji pewnych układów dotyczących walki.  Pokaz trwał kilka minut. Zespoły zmieniały się. Wszystko było oceniane przez liczny zespół sędziowski. Przyglądaliśmy się temu przez chwilę.




Nieco dalej odbywały się zawody łucznicze, które również obserwowaliśmy.


Wokół rozstawione były stoiska z akcesoriami do walki: miecze samurajskie, maski, specjalne ubiory itp.



W drodze na ceremonię parzenia herbaty odwiedziliśmy Świątynię Heian. Świątynia wprawdzie "nowożytna", bo z 1895 roku (wybudowana z okazji 1100-lecia miasta) , ale za to imponująca, z najwyższa tori w Japonii.




To nie krzaki kwitnące, lecz karteczki z prośbami


Tori

Wreszcie ceremonia parzenia herbaty. Potrafią trwać 6-7 godzin. Nasza wraz z instruktażem trwała godzinę. Wszyscy w pozycji klęczącej na matach tatami.



Zaparza się zieloną herbatę w postaci proszku (matcha). I tak naprawdę to nie jest zaparzanie, a ubijanie matchy specjalnym jakby pędzelkiem w temperaturze wody 70 st. C. Najpierw był pokaz czynności związanych z przygotowaniem herbaty przez mistrzynię, a następnie sposób podawania z odpowiednim chwytem czarki i ukłonami. Wszystko odbywa się w pozycji klęczącej. Po otrzymaniu czarki, też należy ją odpowiednio obrócić przed spożyciem, powiedzieć głośno sąsiadowi, który jeszcze czarki nie otrzymał: "osaki!", co oznacza: "przepraszam, że piję wcześniej niż ty". Tylko ostatnia osoba krzyczy: "icho-ban" (bo już nie ma kogo przepraszać). Potem pije się herbatę małymi łykami. Przy ostatnim należy to głośno uczynić - siorpiąc, co oznacza, że herbata była dobra. Tak naprawdę jest bardzo mocna i z tego powodu przed piciem spożywa się bardzo słodkie ciastko. Potem sami czyniliśmy próby przygotowania i podani herbaty.
Wszyscy wyszli z degustacji zadowoleni i z podniesionym zapewne ciśnieniem. Matcha zawiera dużo kofeiny.





 Produkt gotowy do spożycia to emulsja




Mistrzyni też była z nas zadowolona

4 komentarze:

  1. No jak mistrzyni była zadowolona to nie mogę się doczekać aż uczniowie wrócą i pokażą swoje nowe umiejętności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie mogę się doczekać jakie będą wasze miny po spożyciu tej herbat ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Herbata zielona jest moją ulubioną i zawsze parzę ją odpowiednio długo, tak by nabrała odpowiedniego smaku oraz aromatu. Do tego celu służy mi specjalny dzbanek z zaparzaczem, który kupiłam kiedyś na https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/kawa-i-herbata. Świetnie nadaje się on do parzenia oraz podawania herbaty. Przygotowany napój następnie piję zawsze w niedużych filiżankach, przeznaczonych do jego podania.

    OdpowiedzUsuń