wtorek, 28 kwietnia 2015

Samsung

Jeśli myślicie, ze obecny post będzie o popularnej marce telefonów komórkowych, to jesteście w błędzie. Samsung to światowa marka, której tylko częścią działalności jest produkcja telefonów komórkowych. Istotną częścią działalności jest natomiast przemysł ciężki - stoczniowy, produkcja maszyn i samochodów. Tak, tak, Samsung produkuje samochody, nieznane na naszym rynku, ale tutaj obecne, choć ustępują liczebnością takim samochodom jak Hyundai i KIA.


 Przejeżdżaliśmy dziś koło fabryki produkującej samochody Samsung (w kooperacji z Renault)


Ale od początku. Najpierw słowa przeprosin dla tych czytelników, którzy na zakończenie poprzedniego posta wyrazili niecierpliwe oczekiwanie na fotorelację z widoku na morze z naszego okna hotelowego. Otóż, widok był, ale morza widać nie było, bowiem sytuacja meteorologiczna sprawiła, że morze zlało się z nieboskłonem. Poniżej owa fotorelacja z odniesieniem do wczorajszych, nocnych widoków.







Tak więc nie doczekaliśmy się jak na razie spotkania ze wschodzącym słońcem, choć mieliśmy taka nadzieję, że wyjdzie ono z morza. Może w Japonii...
Zgodnie z tym co zostało napisane na wstępie posta, zajęliśmy się dziś Samsungiem w wydaniu ciężkim. Udaliśmy się bowiem na zwiedzanie stoczni Samsunga, która zajmuje drugie miejsce w światowej produkcji statków po stoczni tajwańskiej, a przed rodzimą marką Hyundai (tej od samochodów). W Samsungu produkuje się rocznie ok. 70 statków, w tym do przewozu skroplonego gazu, oraz platformy wiertnicze, jak również maszyny do odsalania wody morskiej.
Najpierw długo przedzieraliśmy się przez korki centrum Busan i jego rozległych przedmieść.
Mogliśmy przyglądać się mijanym wieżowcom.







Stocznie Smasunga zlokalizowane są na  wyspie Geoje, do której jechało się przez mniejsze i większe wysepki

 i po wiaduktach rozpostartych pomiędzy tymi wysepkami, przez krótsze i dłuższe tunele na tych wysepkach oraz długim, bo 4-kilometrowym tunelem poprowadzonym po dnie morskim ok. 50 m pod lustrem wody w najgłębszym miejscu.
Po drodze mijaliśmy olbrzymi port kontenerowy



oraz uprawy glonów w zatokach wysepek.


Stocznię Samsunga zwiedzało się autobusem, podczas jazdy miejscowa przewodniczka opowiadała o zakładzie. Stocznia funkcjonuje od 1974 roku. Zajmuje powierzchnię 4 km kw. Jest zatrudnionych tam 14 tys, pracowników. Na jeden statek zużywa się do malowania ok. 500 tys. litrów farby. Największy dok naztwa sie Goliat, a nad nim rozpostarta jest suwnica wysokości 100 m. Stocznia stanowi swoiste miasteczko, ma własna służbę zdrowia, komunikację autobusowa z przystankami, bogato rozwinięty tzw social z 24 stołówkami, w których równoczasowo może stołować się 1000 pracowników. Na terenie stoczni jest też hotel dla tych pracowników, którzy przyjeżdżają z dalsza do pracy. Zwróciłem uwagę na znajdujące się w wielu miejscach duże tablice, na których zwraca się uwagę na bezpieczeństwo pracy. W czasie objazdu stoczni nie można było fotografować. Można było to uczynić dopiero na koniec, ze specjalnego punktu widokowego.




Na punkcie widokowym była tez wizualna informacja o przekroju produkcji stoczni




Tak więc Samsung to nie tylko "komórki"

W drodze powrotnej do Busan zwróciliśmy uwagę na gospodarkę leśną Koreańczyków. Otóż, nie wykonuje się wrębów całych kwartałów lasu, a dokonuje sie przecinki. Uzyskane drewno zabezpiecza się specjalnymi "opakowaniami".



Przybywszy do Busan, pokonaliśmy ponownie most Gwangan, udając się do kolejnego celu naszego zwiedzania.

2 komentarze:

  1. Chciałabym nadmienić, że Hyundai specjalizuje się nie tylko w motoryzacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A także dziękuję za bieżące reagowanie na prośby czytelników :D

    OdpowiedzUsuń