środa, 29 kwietnia 2015

Dazaifu Tenmangu

Dazaifu to niewielkie miasteczko położone w niewielkiej odległości na wschód od Fukuoki. Znane jest przede wszystkim z położonego tam chramu sintoistycznego Tenmangu. Trzeba wspomnieć, że sintoizm, obok buddyzmu jest wciąż dominującą religią w Japonii. W skrócie ujmując, wyznawcy tej religii oddają cześć naturze oraz duchom przodków. Wierzą nadto w boskie pochodzenie cesarza. Tenmngu powstało w 905 roku w epoce Heian gdy stolicą było Kioto. Właśnie w Kioto żył polityk, doradca cesarza, człowiek wysoce uzdolniony, poeta, niejaki Sugawara Michiazne. Niestety z powodu intryg został usunięty z wysoko zajmowanego stanowiska i zesłany właśnie do Dazaifu. Tu kontynuował prace naukową. Po jego śmierci zaczął się jego kult zaczął, być czczony jak bóg literatury i kaligrafii. W miejscu jego pochówku postawiono świątynie, której obecne zabudowania pochodzą z XVI w. Krąży legenda, że miejsce pochówku "wyznaczył" wół. Podczas transportu zwłok Sugawary wóz ciągniony przez woła stanął. Wół odmówił posłuszeństwa. Uznano to za znak i w tym miejscu dokonano pochówku. A symbol wołu cieszy się popularnością jako oznaka wszelkiego dobrobytu. Tu zatem powiedzenie "łapać wołu za rogi" ma inny wydźwięk.


Tenmangu przyciąga głównie wyznawców modlących się o pomyślne zdanie egzaminów i zdobycie wiedzy, a licznie występujące w okolicy śliwy uważane są za symbol nauki i wiedzy. 
Z parkingu autobusowego idzie się deptakiem pełnym sklepików z pamiątkami oraz ulicznym jedzeniem.

 Maszyna do krojenia ośmiornic




Miecze samurajskie

Co jakiś czas przechadzają się damy ubrane w jukatę.


Jest tez dużo dzieci.


Mijane kamienne bramy, zwane tori informują o zbliżaniu się chramu.


Do samej świątyni przechodzi się przez 3 mosty zawieszone nad stawami z fontannami i szemrzącą wodą. Pierwszy łukowaty jest symbolem przeszłości, drugi płaski - symbolem teraźniejszości, a trzeci ponownie łukowaty - przyszłości.


Przed bramą wejściową do chramu mieści się niewielki basenik, w którym należ się obmyć przy pomocy specjalnych czerpaków. Polewa się nimi wodą osobno obie dłonie, a następnie przemywa się usta i jamę ustną wypluwając wodę do rynsztoku.



Nad brama wejściową do chramu powieszono wiązkę słomy - symbol łączności z naturą oraz wiązkę karteczek symbolizująca piorun (abyśmy się strzegli).


Po wejściu na dziedziniec świątynny uwagę zwracają sznurki z przywiązanymi doń karteczkami. To wróżby, o które modlą się ich właściciele, aby się spełniły (albo nie).


W nazwijmy to krużgankach znajdują się kramiki, gdzie można nabyć amulety na każda okazję.


Na wprost wznosi się główna świątynia.


Wyznawcy gromadzą się przed głównym ołtarzem świątynnym, gdzie wznoszą modły w pozycji stojącej, ze złożonymi dłońmi i w pełnym skupieniu. Po zakończeniu modlitwy klaszczą w dłonie (coś a la amen).


W samym ołtarzu "rezyduje" kapłan specjalnie przyodziany, który modli się w pozycji siedzącej, co jakiś czas skłaniając się do podłogi.



Z pomocą urządzenia przypominającego wielkie kropowidło odganiał ponadto złe duchy. Całość chramu, zgodnie z filozofia sintoizmu, otoczona jest piękną przyrodą.





Wracając do autobusu zatrzymujemy się na deptaku, żeby przekąsić co nieco po japońsku. Wybór padł na rodzaj ciasteczek nadziewanych przecierem z fasoli na słodko. O ile dobrze zanotowałem, to fonetycznie nazywa się to: "ujumajoti" (z akcentem na i).


 Pełni zasobu wiedzy uzyskanej w chramie udaliśmy się do hotelu w Fukuoce.

2 komentarze:

  1. Skoro śliwy uważane są za symbol nauki i wiedzy, to czy Choya jest swoistym eliksirem wiedzy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie tak, bo rozwiązuje języki :)

    OdpowiedzUsuń