niedziela, 19 kwietnia 2015

Tytułem wstępu

Osobą inspirującą do podróży do "Krainy Kwitnącej Wiśni" była Maria, która od dawna interesowała się kulturą, sztuką, kuchnią (ulubione sushi) i obyczajami tego dalekiego kraju. Mnie też, od najmłodszych lat, ciekawiło co jest tam "gdzie wschodzi słońce", gdy palcem po mapie przemierzałem kontynent euroazjatycki zatrzymując się na wielkich wodach Pacyfiku. To zapewne tu wschodzi słońce i zaczyna się dzień. I jest w tym trochę prawdy, bowiem linia zmiany daty umownie przebiega właśnie przez Pacyfik, a jednym z pierwszych krajów, które oświeca wschodzące słońce jest właśnie Japonia. Zresztą, mitologiczna historia Japonii związana jest właśnie ze słońcem. To właśnie bogini słońca Amaterasu wysyłając swojego posłańca na wyspę Kiusiu spowodowała zjednoczenie ludu tej Ziemi, co dało początek Japonii. Prawnuk wysłannika bogini o imieniu Jimmu stał się pierwszym cesarzem zapoczątkowującym boską linię przywódców, która trwa do dziś. Odzwierciedleniem"słonecznego" pochodzenia Japonii jest jej flaga.
A zatem podróż na spotkanie wschodzącego słońca! Wymarzona od dawna, daleka  i niepowtarzalna.
No, skoro ma być daleka i być może niepowtarzalna, to czy tylko Japonia? Przecież w pobliżu jest równie interesujący kraj: Korea Południowa, z którego w dodatku można "rzucić okiem" na Koreę Północną.
Tak więc udajemy się na spotkanie wschodzącego słońca w Korei i Japonii.
Rozpoczynamy w Seulu. Przemierzymy wzdłuż "kołowo"  Półwysep Koreański, po czym przepłyniemy Cieśninę Cuszimską oddzielającą Morze Wschodniochińskie od Japońskiego by zameldować się po 3-godzinnym rejsie (Pusan-Fukuoka) na japońskiej wyspie Kiusiu. "Zaliczając" kolejne etapy podróży (m.in. Hiroszima, Kioto, Nagoja), przemieszczając się autobusem i szybką koleją japońską wzdłuż wyspy Honsiu osiągniemy nasz finalny cel: Tokio.


Zwiedzając kolejne miejsca na trasie podróży, jako "gaijin", czyli obcy, będziemy je odkrywać dla nas i dla Was, czytelnicy niniejszego bloga. Na razie dysponując pobieżną (przewodnikową) wiedzą na temat odwiedzanych krajów nie sposób przytoczyć kilku ciekawostek, które niejednego zadziwią, bo i nas zadziwiły.

Czy wiecie, że w Korei ...

- produkowano od wieków jedwab, przewyższający jakością ten chiński, a dawna nazwa Korei tłumaczy się mniej więcej tak:"rzeka i góry uszyte z jedwabiu",
- oprócz jedwabiu, koreańską specjalnością jest ceramika z kolorowego szkliwa, tzw. celadon
- w roku 1232, na długo przed wynalazkiem Gutenberga, po raz pierwszy zastosowano metalowe ruchome czcionki do publikacji tekstów,
- wybudowano pierwszy na świecie pancerny okręt wojenny, 
- obowiązuje od 1953 roku stan wojenny, i choć na ulicach tego "stanu" się nie wyczuwa, to na stacjach metra w Seulu w specjalnych szafach zdeponowane są maski gazowe na wypadek ataku chemicznego,
- jest coś co łączy Koreańczyków i Polaków - to kiszona kapusta, tyle że przyrządzana na ostro (kimczi - podstawowe danie kuchni koreańskiej). 

Czy wiecie, że w Japonii ...

- jest najdłużej panująca monarchia na świecie,
- była najdłużej trwająca, bo aż 700 lat dyktatura wojskowa z dominacją wojowników zwanych samurajami,
- pomimo wielu prób najazdów przez stulecia nie stanęła stopa agresora, dopiero w 1952 roku Japonia została "podbita" przez okupacyjne wojska alianckie,
- jest największe zagęszczenie ludności na świecie, a w 99% mieszkańcmi są rdzenni Japończycy,
- rozwój kultury i sztuki związany był paradoksalnie z kilkusetletnią izolacją Japonii i ograniczeniem wolności osobistej,
- powstała pierwsza powieść na świecie: "Opowieści o księciu Genji"  Marasaki Shikibu (prawie 1000 lat temu w epoce Heian),
- jest szczególne zamiłowanie do teatru, tradycyjny teatr" kabuki" cieszy się dużą popularnością, choć teksty pochodzące z XVIII wieku są niezrozumiałe dla sporej części Japończyków; co więcej role męskie i żeńskie są odgrywane tylko przez mężczyzn,
- aż do 1999 roku nie było prawnie uznanej flagi państwowej (tej z czerwonym słońcem na białym tle), ani hymnu państwowego,
- nawet stan niezadowolenia wyraża się uśmiechem,
- nie toleruje się publicznego wydmuchiwania nosa, ale toleruje się plucie na chodnik,
- jest szczególne zamiłowanie do kąpieli, na terenie kraju istnieje blisko 20 tys. kąpielisk termalnych,
- rzadko można spotkać osobę mówiącą po angielsku; z tego powodu Japończycy są bardzo zawstydzeni i zakłopotani,
- jest coś co łączy Japończyków i Polaków - to zamiłowanie do muzyki Chopina.

Nasz plan podróży do Korei i Japonii jest następujący:

Wyruszamy 22.04.2015 z Lotniska im. Chopina w Warszawie (WAW) o godz. 14:45 Boeingiem 777 linii Emirates do Dubaju (DXB) (przylot godz. 22:15)    /+2 h w stosunku do Polski/

Boeing 777


W Dubaju, po około 5-godzinnej przerwie, przesiadamy się na wielkiego Airbusa A-380 linii Emirates, który o godz. 3:45 zabierze nas do Seulu (ICN).





Po ponad 8 godzinach lotu przybędziemy do Seulu 23.04.o godz. 16:55   /+ 7 h w stosunku do Polski/.

Wracamy z Tokio (NRT) liniami Emirates 7.05. o godz.  22:00, przez Dubaj (DXB) (4:15 - 7:25), by wylądować w Warszawie (WAW) 8.05. o godz. 11:30

A zatem do zobaczenia na trasie!
Maria i Tomasz

1 komentarz:

  1. :) Wspaniały plan podróży! A co może Wam się przydać?:
    안녕하세요. [annjong-hasejo] dzień dobry po koreańsku oraz おはよう(ございます) - ohayou (gozaimasu) – dzień dobry po japońsku (przed południem) lub こんにちは – konnichiwa - dzień dobry po japońsku (po południu)

    OdpowiedzUsuń